Dr Jarosław Boruszewski o specyfice dezinformacji

Dr Jarosław Boruszewski o specyfice dezinformacji

Co odróżnia błędną informację od dezinformacji? Co to jest pseudoinformowanie? To zjawiska tak częste, że w mowie potocznej doczekały się kolokwializmów i idiomów. Dr Jarosław Boruszewski wprowadza nas w tę tematykę.

O tym, że słowo „dezinformacja” jest mocno semantycznie obciążone i to konotacjami negatywnymi nie trzeba raczej przekonywać. To negatywne nacechowanie w stosunkowo łatwy sposób może też objaśniać nadużywanie tego słowa. Zarzut dezinformowania jest łatwym, co nie znaczy, że uzasadnionym, zdyskredytowaniem wiarygodności jakiegoś źródła informacji. Choć możliwych strategii i taktyk dezinformacyjnych jest wiele, nie znaczy to, że zakres pojęcia dezinformacji jest aż tak bardzo pojemny. Słownikowa definicja podaje, że dezinformacja to „wprowadzenie kogoś w błąd przez podanie mylących lub fałszywych informacji”. Należy jednak zwrócić uwagę na to, czy faktycznie towarzyszy temu intencja wprowadzenia w błąd. Jeśli nie, to nie mamy do czynienia z dezinformacją, lecz z błędną informacją (misinformation). Może być ona efektem np. niewiedzy, ograniczeń lub błędów poznawczych (biases). Dezinformowanie jest natomiast intencjonalne. Różnica jest tu analogiczna do odróżnienia błędu w argumentacji od nieuczciwego chwytu w dyskusji. Szkicowo można zarysować trzy typy dezinformowania. Pierwszy z nich to szeroko pojęte zmyślanie: konfabulacje, sfałszowania, pomówienia. Drugim typem, przeciwieństwem zmyślania, jest zatajanie: np. pominięcia, przemilczenia. Typ trzeci dezinformowania to przekręcanie: przeinaczanie, nieuprawnione parafrazowanie, dezinterpretowanie. Od dezinformowania należy też odróżniać pseudoinformowanie. To ostanie może przyjąć postać rozwlekłości, ogólnikowości lub niejasności. Rozwlekłość, czyli nadmiarowość zbędnych informacji, łatwo uzyskać poprzez nadużywanie wyrazów blisko- lub równoznacznych. Kolokwialnie określamy to „biciem piany”, które odróżnić należy od przysłowiowego „lania wody”. To ostatnie bowiem cechuje się ogólnikowością, zdawkowością, a zatem niską informatywnością komunikatów lub wiadomości. Pseudoinformować można także enigmatyzując komunikaty, stosować terminy o niejasnej treści lub nieostrym zakresie, czyli zaciemniać lub po prostu „ściemniać”. Pseudoinformacja, choć może dezorientować, nie wprowadza nas w błąd, nie oszukuje, a jedynie pozoruje informowanie. Dezinformowaniu natomiast towarzyszą nieszczere intencje, choć ich zidentyfikowanie i rozpoznanie w praktyce komunikacyjnej niewątpliwie nie należy do zadań łatwych. Co więcej, rozwój nowych środków i technik komunikacyjnych poszerza zakres możliwych strategii i taktyk dezinformacyjnych.

Dr Jarosław Boruszewski – adiunkt w Zakładzie Teorii i Filozofii Komunikacji Instytutu Filozofii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zainteresowania badawcze: semiotyka i filozofia informacji, metodologiczno-filozoficzne podstawy infobrokerstwa, filozofia współczesna i semiotyka kultury

Źródło zdjęcia wykorzystanego na grafice: https://pixabay.com/en/new-york-times-newspaper-press-room-1159719/ (CC0 Creative Commons).

Comments are closed.